Święto Chorągwi Łódzkiej 2025 „W pogoni za legendą” za nami!
Spała 6 września emanowała energią Święta Chorągwi Łódzkiej ZHP. Ten ważny dzień dla łódzkich harcerzy rozpoczął się od uroczystego apelu i defilady w towarzystwie Naczelniczki ZHP hm. Martyny Kowackiej i Komendantki Chorągwi Łódzkiej hm. Natalii Patorskiej – Grzelewskiej. Następnie drużyny ruszyły w teren, a miasteczko zamieniło się w żywą mapę przygód. Na punktach programowych mieszały się zagadki, zadania ruchowe i momenty współpracy, a przez cały dzień słychać było śpiew, pląsy i dobre rozmowy. Każda metodyka miała swój rytm, ale wspólny był duch działania i radość ze wspólnego wysiłku.
Najmłodsi odkrywali Spałę jak opowieść w odcinkach podążając jedną z trzech tras: część podróżowała w czasie, aby poznać dawną sztukę ludową i codzienność mieszkańców sprzed lat, inni podejmowali szybkie, sportowe wyzwania z dawką śmiechu i satysfakcji. Jeszcze innych leśne ścieżki prowadziły do „zielonego serca” okolicy – były proste badania przyrodnicze, trochę majsterkowania i zadania, które uczyły uważności na przyrodę i siebie nawzajem.
Harcerze szli tropem pamiętnika młodego skauta, na kolejnych punktach zbierając porozsypywane „notatki”. Po drodze hartowali ciało i ducha, łącząc współpracę z odrobiną sportowej rywalizacji. Jedna trasa odbyła spływ kajakowy Pilicą, a druga zwiedzała monumentalny bunkier kolejowy w Konewce. Wspólny finał w murach Inowłodza w towarzystwie bractwa rycerskiego przypominał, że fair play, lojalność i braterstwo to wartości starsze niż jakakolwiek gra.
Harcerze starsi dostali miks historii i adrenaliny. Wspomnienia z historycznego zlotu ZHP w Spale w 1935r wzbogaciła między innymi wizyta w Skansenie Rzeki Pilicy czy jednym z tomaszowskich schronów. Jednocześnie na trasie sportowej, krótka przeprawa kajakowa i zadania miejskie testowały spryt, orientację i podział ról w zespole. Z każdej trasy uczestnicy mogli wynieść podobne doświadczenie – konieczność podejmowania szybkich decyzji, odpowiedzialność za zespół i satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Wędrownicy układali własny dzień jak trasę z luźnych klocków lub przepis na pożywny posiłek: szczypta turystyki w Tomaszowie Mazowieckim i okolicach, chwile odpoczynku, wybrane specjalności harcerskie, a to wszystko okraszone łamigłówką z intrygą „zlotową”. Było w tym i planowanie, i wolność wyboru, i mądra uważność na tempo swojej ekipy. To format, który uczy, że dojrzałe harcerstwo to nie tylko cel, ale też sposób dochodzenia do niego.
Starszyzna i seniorzy działali w swoim tempie – mniej „zaliczania”, więcej odkrywania. Zamiast listy zadań: miejsca, które „widziały więcej niż chcą dziś pokazać”, porcja humoru, trochę zdziwień i kilka wzruszeń. Ta trasa była mostem między pamięcią a teraźniejszością i pięknie domykała całą opowieść dnia.
Równolegle przez cały dzień żyła także scena piknikowa: rozmowy o historii Spały i o tym, co można robić w harcerstwie, muzyczne przystanki i goście, którzy dorzucali swój akord do wspólnego grania. Zagrała Orkiestra ZHP-OSP w Uniejowie, było Narodowe Czytanie utworów Jana Kochanowskiego, wystąpiły zespoły folklorystyczne – m.in. „Kuniczanka” i „Tramblanka” – a harcerski akcent muzyczny dołożył zespół ze Szczepu „Impares”. To był otwarty, rodzinny wymiar święta, w którym łatwo było „złapać klimat” nawet przy pierwszym spotkaniu z harcerstwem.
Tło miejsca dodawało całości głębi. Spała od wieków przyciągała władców i myśliwych, później stała się ważnym punktem II Rzeczypospolitej, a w 1935 roku gościła Jubileuszowy Zlot ZHP z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego – ponad 25 tysięcy harcerek i harcerzy z kraju i zagranicy. Dziś legenda miejsca żyje inaczej: w sporcie, w przyrodzie, w codziennym rytmie miasteczka. I właśnie do tej legendy nawiązywał program święta – nie rekonstrukcją, lecz ruchem, współpracą i zachwytem nad tym, co wspólne.
Na koniec została prosta, harcerska puenta: metoda najlepiej działa w działaniu. Kiedy jest zadanie, jest zespół i sens, rodzi się wspólnota. Po takim dniu drużyny wracają do swoich miejsc z nową energią i pomysłami na cały rok – a Spała zostaje w pamięci nie jako „miejsce na mapie”, tylko jako opowieść, którą warto było przeżyć razem.

Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.